2021-06-13

EPILOG - Ostatnie wizyty

 

EPILOG

Ostatnie wizyty

 

 

Weszłam do A-Frame niosąc moje torby i krzycząc - „Max!”

Nie otrzymałam odpowiedzi.

Rzuciłam torby na stół, zastanawiałam się przez chwilę, jak wścieknie się Max, kiedy zobaczy, że kupiłam sobie zupełnie nowy strój (w tym buty i bieliznę), zdecydowałam, że będzie bardzo zły (aż zobaczy bieliznę), potem znowu krzyknęłam - „Max! Jestem w domu! Gdzie jesteś?”

Krzyczałam, bo teraz, jeśli nie widziałaś osoby, której uwagi chciałaś, musiałaś krzyczeć w A-Frame. To dlatego, że Max rozbudował ją w obie strony.

Z jednej strony, za kuchnią, znajdował się jednopiętrowy, ogromny pokój rodzinny, wypchany meblami, które zapraszały do ​​odpoczynku i to przez długi czas (i tak robiliśmy); duży telewizor z płaskim ekranem wisiał na ścianie, a wstawione dookoła półki wypełnione były książkami, płytami CD i DVD. Był tam kolejny ogromny kamienny kominek, który pomagał ogrzewać pomieszczenie zimą i czynił go jeszcze przytulniejszym niż już był, bez względu na to, jak duży był, był całkiem przytulny, biorąc pod uwagę wysoki współczynnik wypoczynkowy mebli.

W salonie znajdował się również ogromny portret ślubny, wykonany przez nikogo innego jak Jimmy’ego Cotton’a. Był to portret, który osobiście uważałam za arcydzieło Cotton’a.

Był czarno-biały, przedstawiał moją pełną postać w sukni w kolorze kości słoniowej i Maxa w jego ciemnym garniturze. Max wyprowadził mnie z imprezy na prywatną chwilę i trzymał ramię wokół mojej talii. Ja trzymałam rękę lekko na jego szyi. Moja głowa była odchylona do tyłu, Max się pochylał, więc nasze twarze były blisko. Rozmawialiśmy o czymś, czego nie pamiętam, ale cokolwiek to było, chociaż byliśmy oboje z profilu, widać było, że Max miał mały uśmiech na ustach, a ja miałam ogromny na moich, jakbym była gotowa wybuchnąć śmiechem. Oboje wyglądaliśmy na szczęśliwych, wyglądaliśmy naturalnie, stojąc blisko i dotykając, a co najważniejsze, wyglądaliśmy na zdecydowanie, bezwstydnie i całkowicie zakochanych.

Uwielbiałam to zdjęcie. To była moja najbardziej ulubiona rzecz w domu i nigdy nie męczyło mnie patrzenie na nią, mimo że Max dokuczał mi (często), gdy przyłapał mnie zagubioną w studiowaniu tego zdjęcia.

Po drugiej stronie domu, za wielkim pokojem, Max zbudował dwupoziomową część z dwoma pokojami i łazienką z wanną na dole. Na piętrze był główny apartament Maxa i mój z dużą łazienką i salonem. Uwielbiałam ten apartament, był piękny, ale tęskniłam za przebywaniem z Maxem na naszym strychu, którego używaliśmy teraz jako pokoju gościnnego, gdy tylko mama i Steve lub przyjaciele z Anglii przyjeżdżali z wizytą.

Dlatego biorąc pod uwagę fakt, że nawet przy moim krzyku Max może mnie nie usłyszeć, poszłam go szukać.

Przechodząc przez nasz dom, starałam się nie myśleć o tym, że zobaczyłam Shaunę z mężem w centrum handlowym. Nie widziałam jej od wieków: to musiały być co najmniej dwa lata, a jej widok wywołał myśli, które od dawna nie zajmowały mi głowy. Myśli, których nie chciałam mieć, ale myśli, których nie mogłam powstrzymać, ilekroć zaczynały się tłoczyć.

Mówiono, że Shauna mieszkała teraz na obrzeżach Carnal, w mieście oddalonym o jakieś sześćdziesiąt kilometrów. Plotka w Gnaw Bone donosiła, że naprawdę kocha tego faceta. Widząc go po raz pierwszy, byłam zaskoczona. Był od niej niższy, starszy i nie tak atrakcyjny fizycznie jak ona. Plotka głosiła również, że nie był za bardzo dziany, ale ona była zadowolona ze swojego średniego domu ze średnią pensją męża.

Max powiedział, że to bzdura, ponieważ nadal nie pracowała i prawdopodobnie miała oczy otwarte na swój następny cel, tak jak zawsze.

Myślałam, że to może nie być bzdura. Nawet lodowa królowa przemyślałaby swoją życiową ścieżkę, gdy z powodu jej działań jej facet zabawka został zamordowany, pozostawiając jego dzieci bez ojca; jej poprzednia ścieżka życiowa sprawiła, że została wrobiona w wielokrotne morderstwa; a kiedy wyszło na jaw, że próbowała oskubać swoją najlepszą przyjaciółkę przez całe życie, wszyscy w mieście przestali ją tylko nie lubić i zaczęli ją aktywnie nienawidzić, i nie bali się tego pokazać, nawet jeśli przeżyła znaczącą traumę.

Tak jak bywało, myśli o Shaunie, niestety, doprowadziły mnie do myśli o tamtej nocy i o tym, co z niej wynikło.

Mama widziała, jak Damon niósł mnie do swojej ciężarówki i natychmiast zadzwoniła do Maxa. Równie natychmiast Max wkroczył do akcji, dzwoniąc do Micka w tym samym czasie, gdy on i Steve zaczęli mnie szukać. Max i Steve znaleźli Damona niecałe trzydzieści minut później, ponieważ nie było trudno go znaleźć, biorąc pod uwagę, że jego SUV i ciało znajdowały się przy głównej drodze, zaledwie kilka kilometrów za miastem.

Kiedy Damon był zabity, a ja zniknęłam, moja torebka wciąż była w SUV’ie Damona i nie było żadnych słów ani widoków, które by udowodniły, że jestem bezpieczna, zapanowało zamieszanie, więc Max namówił Micka do zorganizowania pełnej obławy lub, w tym przypadku, polowania na kobietę.

Nie umknęło Max’owi, że gdy wiadomość przeszła przez Gnaw Bone i każdy mężczyzna i większość kobiet w mieście porzucili to, co robili, aby dołączyć do polowania, a Harry był jedynym, który nie mógł wziąć udziału. Sprawy stały się jaśniejsze, gdy siostra Bitsy zgłosiła, że Bitsy zaginęła i nie mogli się z nią skontaktować i jej nie widzieli. Mick przeszukał informacje co do posiadłości, które posiadali Curt, Bitsy i Harry, i znaleźli domek myśliwski, który należał do Harry’ego. Po przekazaniu tej wiedzy Max i Steve udali się do chaty, a Mick, Jeff, Brody i reszta poszli za nim.

Zanim Max mnie znalazł, Harry miał mnie przez siedem godzin. Dopiero dużo później, tak naprawdę, gdy byliśmy w moim łóżku w domu Charliego w Anglii, Max wyznał mi, że te siedem godzin „były najgorszymi siedmioma godzinami w moim pieprzonym życiu, Księżno”.

Nienawidziłam Harry’ego, ponieważ sprawił, że Max doświadczył tego strachu. I nienawidziłam go jeszcze bardziej, ponieważ sprawił, że moja mama i Steve też go doświadczyli. Jedyną dobrą rzeczą, jaka z tego wynikła, było to, że po tym jak zostałam w Gnaw Bone dodatkowy tydzień, Max nie pojechał do Anglii na kilka tygodni. Zamiast tego przyjechał do Anglii i został ze mną przez całe trzy miesiące, kiedy pracowałam na wypowiedzenie, sprzedałam dom Charliego i przygotowywałam się do porzucenia mojego starego życia.

Od tamtego dnia, poza pracą, wycieczkami do centrum handlowego czy sklepu spożywczego lub, kiedy Max był w mieście robiąc coś dla swojej mamy i inne rzeczy z normalnego życia, Max nigdy nie był ode mnie daleko. Zwykle był przy mnie, a jeśli nie, mógł być przy mnie w mniej niż trzydzieści minut.

To nie było duszące. Kiedy zostałaś porwana i omal cię nie zastrzelono, bycie z góralem za plecami uspokajało.

A posiadanie niesamowitego mężczyzny kochającego cię tak bardzo, że doświadczanie groźby utraty cię oznaczało, że nie lubił cię mieć daleko, było bardziej niż uspokajające. To było piękne.

Harry strzelił Damon’owi w serce, więc był martwy, zanim jego twarz uderzyła w ziemię. Niewiele mu brakowało, ponieważ był poważnym palantem, ale nikt nie wierzył, że to odpowiednia kara, nawet jeśli był poważnym palantem.

Harry przyznał się do trzech morderstw, spisku w celu popełnienia morderstwa i czterech porwań, ponieważ w końcu porwał też Bitsy. Nawet jeśli przyznał się do zbrodni, to i tak dostał wyrok dożywocia, jak myślałam, że zdecydowanie powinien. Max miał inne zdanie, mianowicie wyrok śmierci, ale ponieważ stan Kolorado skazał na śmierć tylko jednego człowieka od 1976 roku, Max musiał zadowolić się tym, że Harry nie oddychał swobodnie i miał mnóstwo czasu na refleksję nad swoimi czynami przez resztę jego smutnego, zmarnowanego życia.

Bitsy przyznała się do spisku w celu popełnienia morderstwa.

Kłótnie wstrząsnęły miastem Gnaw Bone, bo nikt nie podejrzewał ani Harry’ego, ani Bitsy. Oboje byli lubiani, a całe miasto było oszołomione, że nie tylko popełnili ten ohydny czyn (lub, w przypadku Harry'ego, czyny - liczba mnoga), ale jeszcze planowali to od lat.

Prawdę mówiąc, niezależnie od tego, czy było to dobre, czy złe, nikt nie obwiniał za bardzo Bitsy. Curt okaleczył ją, zabił jej najlepszą przyjaciółkę, rażąco ją zdradzał, dawał pieniądze swojej kochance i na różne sposoby zmusił Bitsy do życia, którego nie chciała prowadzić zarówno na wózku inwalidzkim, jak i mieszkając w tym domu, który panował nad całym miastem. Ale najważniejsze było to, że spędziła lata planując morderstwo męża.

Niemniej jednak jej przyznanie się do winy i okoliczności łagodzące sprawiły, że jej wyrok był stosunkowo lekki, ale nadal przebywała w więzieniu i miała spędzić trochę czasu.

Chociaż wpadłam w ich bałagan, Max też nie obwiniał Bitsy (bardzo). To dlatego, że Bitsy, która ukrywała swoją gorycz wobec męża, nie ukrywała skruchy za to, co zrobiła, bez względu na to, co jej ktoś mówił (w tym ja, kiedy ją odwiedziłam), obwiniała się za to, że doprowadziła Harry’ego do zrobienia tego. Wzięła odpowiedzialność za wszystko, a zwłaszcza za to, co mi się przydarzyło. Wydarzenia, które doprowadziły do morderstwa Curtisa Dodd’a, złamały ją. To nie więzienie ją złamało; miała na myśli koniec czterech żyć i to, co mi się przydarzyło.

Próbując zadośćuczynić, sprzedała firmę Curt’a Max’owi za bezcen. Kłócił się z nią o umowę, ale odmówiła słuchania. Chciała zrobić, co w jej mocy, żeby zatrzymać Maxa w mieście oraz, aby mógł utrzymać siebie i mnie, i jakoś przekonała macho górala Maxa do zawarcia umowy. Kupił to i, jak powiedział, że zrobi, ograniczył operacje. Mimo to, reputacja Maxa jako człowieka, a także wysoka jakość jego rzemiosła, sprawiły, że jego załoga była zajęta, jego rodzina nakarmiona, a jednocześnie żyjąca bardziej niż komfortowo i, ponieważ kupiłam moje biurko prawnika i zainstalowałam je w biurach George’a, kiedy on i ja utworzyliśmy partnerstwo, utrzymaliśmy naszą górę w czystości.

Skończyłam poszukiwania Maxa, kiedy wróciłam do kuchni i mentalnie, na szczęście, wzruszyłam ramionami, gdy zobaczyłam notatkę Maxa.

Księżno,

Charlie i ja wyszliśmy.

Max.

Trzymałam notatkę i wpatrywałam się w nią.

Wyszli. Na zewnątrz. Teraz. Kiedy wszyscy powinniśmy się szykować.

Zobaczyłam ruch obok siebie i spojrzałam w dół na dużą, puszystą szarą kocicę, która unosiła pupę w powietrzu, klatkę piersiową do podłogi i łapy wyprostowane przed sobą, jednocześnie przeciągając się i ziewając, jak zwykle nieświadoma irytacji matki.

Kot był moim pomysłem, Max chciał psa. Poddał się tylko dlatego, że kiedy naprawdę naciskałam na kota, powiedziałam mu, że dostanie Charliego.

Więc mam kota.

„Mój mąż jest denerwujący” - powiedziałam kotce.

Przestała się rozciągać i zamrugała, komunikując mi całkowitą obojętność.

Uśmiechnęłam się do niej, upuściłam notatkę, podeszłam do mojego kota i podrapałam jej tyłek, zanim wyszedłem z A-Frame. Okrążyłam dom, zobaczyłam otwarte drzwi stodoły i przewróciłam oczami. Potem wspięłam się do niej, otworzyłam sejf, złapałam klucze i wskoczyłam na quada. Zawróciłam go w stodole i wyruszyłam na poszukiwanie mojego męża i syna na naszej górze.

Wiedziałam, że Max i Charlie mieli kilka specjalnych miejsc, ale ilekroć musiałam zaciągnąć ich z powrotem do domu (co zdarzało się często), zwykle znajdowałam ich w pierwszym miejscu, które sprawdzałam.

Okrążyłam szlak na szczycie wzgórza, który wznosił się z tyłu Urwiska Maxa i zatrzymałam quada, kiedy spojrzałam w dół i moje oczy trafiły na scenę przede mną.

Max był tam na dole, w dżinsach i podkoszulku, jego skóra była opalona bardziej niż zwykle, ponieważ dużo pracował na zewnątrz i było lato. Siedział na ziemi (tak jak zwykle, ponieważ nie robił prania), z kolanami ugiętymi i Charliem na kolanach, wciśniętym między klatkę piersiową i uda. Głowa Maxa była odwrócona ode mnie w kierunku widoku. Tak naprawdę nie widziałam ciemnowłosej głowy mojego syna, ale widziałam, że prawdopodobnie nie przyglądał się temu widokowi, ponieważ w tym momencie walił w kolana ojca swoimi małymi pięściami.

Westchnęłam zirytowana, ale, chociaż tylko ja mogłam to usłyszeć, ale tak na prawdę tego nie myślałam.

Zostaw ich w spokoju, powiedział mi w myślach Charlie.

„Musimy się przygotować” - szepnęłam pod wiatr.

Spójrz na nich, Okruszku, nalegał Charlie, ale nie musiał, moje oczy nie opuściły Maxa i naszego syna.

Charlie na kolanach Maxa przekręcił się tak, że stał twarzą do ojca, jego małe, niemowlęce nóżki pompowały, a jego małe piąstki uderzały teraz w ramiona taty. Max nie próbował kontrolować pięści Charliego; po prostu owinął syna w ramiona i zgiął szyję tak, że jego twarz znalazła się w Charliem. Dlatego Charlie wziął to za wskazówkę, by złapać Maxa za ucho i usłyszałam, jak wiatr niesie chichot mojego męża zmieszany z dziecięcym śmiechem mojego syna z powrotem do mnie.

Poczułam, że usta układają mi się w uśmiechu.

Zostaw ich, powtórzył Charlie.

„Dobrze” - szepnęłam.

Kocham cię, Okruszku, powiedział do mnie Charlie.

„Ja też cię kocham, Charlie” – odparłam.

Potem zawróciłam quada i pojechałam do domu.

*****

„Kiedy wrócimy do domu, mała, porozmawiamy o tym, że wyjechałaś na quadzie” - Max warknął mi do ucha, a ja odwróciłam głowę do niego, gdy Charlie wyskoczył z moich kolan i wpadł na klatkę piersiową swojego ojca.

Z wyćwiczoną łatwością Max złapał zawsze aktywnego Charliego i przyciągnął go blisko.

„Co?” – zapytałam z udawaną niewinnością.

„Poszedłem zamknąć stodołę i zobaczyłem, że jednego z quadów nie było tam, gdzie go zostawiłem. Ponieważ Charlie nie może jeszcze siedzieć na nim okrakiem, zostajesz ty i, jak powiedziałem, kiedy wrócimy do domu, porozmawiamy o tym.”

Moje oczy opuściły Maxa, by spojrzeć przez ramię i prześlizgnęły się przez kościelne ławki, które były przepełnione po brzegi. Widziałam cały kościół, skoro byliśmy w pierwszej ławce obok Barb i Brody’ego. Kiedy to zrobiłam, pomyślałam, że powinnam była zwrócić uwagę na to, gdzie był quad, kiedy go brałam i powinnam była odstawić go tam, gdzie był.

„Księżno, spójrz na mnie” - zawołał Max i wiedziałam, że nie odpuści, dopóki nie zrobię tego, co mi kazano, więc zrobiłam tak, jak mi kazał – „Nigdy więcej quadów” – zakończył.

„Wróciłam do domu, a was nie było” – wyjaśniłam.

„Zostawiłem notatkę” – powiedział mi Max.

„Tak, ale musieliśmy zacząć się przygotowywać” – powiedziałam mu.

„Jesteśmy tutaj, prawda?” - zapytał.

„Tak” - odpowiedziałam.

„I się nie spóźniliśmy.”

„Nie, ale byliśmy blisko i możesz mieć pamięć słonia, ale tracisz poczucie czasu, zwłaszcza gdy jesteś z Charliem w górach.”

„Mała… jesteśmy… tutaj” - powtórzył Max - „I nie jesteśmy spóźnieni, więc nie straciłem poczucia czasu. Wiesz, że bym tego nie przegapił, więc nie powinnaś się martwić i w swoim stanie nie powinnaś pod żadnym pozorem jeździć na quadzie.”

Pomachałam ręką między nami i stwierdziłam - „Jestem dobra w jeździe na quadzie i powinnam być, sam mnie nauczyłeś na nim jeździć, a ponadto nie mam stanu. Jestem dopiero w dziesiątym tygodniu, a nawet jeśli nie, to nic mi nie jest.”

Dłoń Maxa wystrzeliła i owinęła się mocno wokół mojej, gdy zabrał ze sobą Charliego, pochylił się i odpowiedział - „Jesteś w ciąży z moim dzieckiem. Rozumiem, że nadal jesteś moją Niną i myślisz, że możesz robić, co ci się podoba, nawet z moim dzieckiem w tobie, ale to, co potrzebujesz zrozumieć, to to, że jesteś moją Niną i tobą mam moje dziecko w tobie i chcę, żebyście ty i nasze dziecko czuli się doskonale przez następne sześć i pół miesiąca, a potem jeszcze trochę i zrobię wszystko, żeby tak było, a część mnie, która to robi, nie pozwala ci włożyć twojego tyłka na quada.”

„On ma rację” - wtrąciła szeptem moja matka, pochylając się do nas z ławki, w której siedziała tuż za nami.

„Nellie” - Steve, siedzący obok niej, warknął ostrzegawczo.

Max zignorował to i zadekretował - „Zakaz quada.”

Przestałam krzywić się na mamę, mój wzrok przeszedł przez Steve’a, potem Lindę, potem Kami, wszystkich, którzy siedzieli w ławce z mamą i wszyscy patrzyli na Maxa i mnie z rozbawieniem (oprócz Kami, która przewróciła oczami i bezgłośnie powiedziała: „apodyktyczny ” do mnie), potem spojrzałam na mojego męża i zaczęłam - „Max …”

Jego ręka w mojej przyciągnęła obie do jego klatki piersiowej, więc były wsunięte między niego a Charliego, a Charlie skorzystał z okazji, by złapać się moich włosów. Ale patrzyłam na Maxa tylko dlatego, że był jedyną rzeczą, którą widziałam.

„Księżno, nie… quad.”

Spojrzałam na niego, a on nawet nie mrugnął, więc wiedziałam, że Pan Nadopiekuńczy postawi na swoim. Wiedziałam też, że Pan Nadopiekuńczy był częściowo Panem Nadopiekuńczym, ponieważ jego pierwsza żona straciła kilkoro dzieci, zanim wzięły one swój pierwszy oddech na tym świecie i chociaż urodzenie Charliego było pestką, Max stracił tyle, że moja łatwa ciąża nie miała zmienić jego perspektywy.

Był również Panem Nadopiekuńczym, ponieważ jego pierwsza żona zginęła w wypadku samochodowym, na który nie miał wpływu.

I wreszcie, był Panem Nadopiekuńczym, ponieważ jego druga (wkrótce) żona została porwana przez górala prześladowcę, a następnie odurzona i porwana przez złego człowieka z gór i prawie zastrzelona na śniegu.

Więc się poddałam.

„Och, w porządku” - wymusiłam się, złapałam syna i wyciągnęłam go z ramion Maxa w moje.

Odpowiedzią Maxa na ten gest było przesunięcie ramienia wzdłuż ławki, owinięcie go wokół moich ramion i przyciągnięcie mnie blisko i ciasno do jego boku. Boczne drzwi do sanktuarium otworzyły się i Jeff, wyglądający przystojnie w smokingu oraz Pete, jego drużba, wyszli, aby ustawić się przed ołtarzem.

Poczułam, jak moje wnętrzności się rozgrzewają.

Wtedy poczułam usta Maxa przy moim uchu - „Ta nowa sukienka jest słodka, mała” - wyszeptał, moje usta zaczęły się unosić w uśmiechu, ale zamarły, kiedy skończył - „Ale o tym też porozmawiamy, kiedy wrócimy do domu.”

Odwróciłam głowę, a Max podniósł swoją, nasze oczy się spotkały, po czym poinformowałam go - „Przypomnę ci, że to ty chciałeś, żebym się tu przeprowadziła, zanim naprawdę mnie poznałeś, a ja robię zakupy. To właśnie robię. To jest to, co zawsze robiłam. Ciężko pracuję. Dużo kupuję. I co więcej, nie przyjdę na to wydarzenie, ze wszystkich wydarzeń, w niczym innym niż bajecznej nowej sukience. Więc wygrałeś z quadem, ale nie, nie porozmawiamy o tej nowej sukience, kiedy wrócimy do domu.”

Chociaż możemy rozmawiać o nowych ciuszkach, które kupiłam Charliemu. Naprawdę nie potrzebowałam sukienki, ale Charlie naprawdę, naprawdę nie potrzebował żadnych nowych ubrań. Nigdy nie powinnam zaglądać do sklepu dla dzieci, ale moje stopy zawsze mnie tam zabierały. Nie było sposobu, aby z tym walczyć, więc już dawno przestałam próbować.

Dobra wiadomość była taka, że Max nie wiedział jeszcze o nowych ubraniach Charliego.

Zła wiadomość była taka, że niczego przed nim nie ukrywałam, więc w końcu musiałam mu powiedzieć.

Patrząc w jego piękne szare oczy, zdecydowałam, że powiem mu jutro.

„W porządku, ja wygrałem z quadem, ty wygrałaś sukienkę” - Max przyznał, uśmiechnęłam się, pochyliłam i dotknęłam ust jego ustami.

Nie odsunęłam ust, kiedy wyszeptałam - „Dziękuję, kochanie”.

Potem obserwowałem, jak jego oczy robiły to, co zawsze robiły przez trzy lata, za każdym razem, gdy nazywałam go kochanie. Rozgrzały się i stały się intensywnie Potem jego dłoń zacisnęła się na tył mojej głowy, pochylił ją i pocałował w czoło, zanim mnie puścił.

Odsunęłam się, Charlie opadł na moją klatkę piersiową i przytulił się do mnie w rzadkiej, ale zawsze cennej chwili przytulanki, dziecięcej czułości. Owinąłem ramiona wokół mojego syna i wykorzystałam tę chwilę, ponieważ poświęcałam wiele chwil, aby pogratulować sobie rzucenia kostką, zaryzykowania życia i wyruszenia na moją przerwę z przygodą w górach Kolorado, gdzie mój hazard opłacił się w każdej sekundzie każdego dnia i to bardzo.

Spojrzałam z powrotem na przód kościoła, a potem spojrzałam na Brody’ego, gdy jego głowa odwróciła się w moją stronę i zauważyłam jego rozbawione niebieskie oczy, na które przewróciłam moimi, po czym jego rozbawienie stało się słyszalne.

Potem zabrzmiała muzyka i wszyscy wyprostowaliśmy się i skręciliśmy w ławkach, by popatrzeć, jak Becca idzie do ołtarza.

Potem wstaliśmy i mocno przytuliłam mojego syna do siebie, gdy Max obejmował mnie ramieniem, dłonią osłaniając mój brzuch i przytulając nas mocno do swojego ciała, kiedy ja i moja rodzina patrzyliśmy na piękną, promienną, uśmiechniętą, szczęśliwą Mindy idącą do ołtarza.

*****

Holden Maxwell wyszedł z sypialni śpiącego syna, niosąc zużytą butelkę. Wszedł do pokoju wypoczynkowego, gdzie zobaczył swoją żonę wsuniętą w wielki fotel, z jej cholernym kotem zwiniętym w kłębek na kolanach.

Po ślubie i po weselnych drinkach ze Steviem i Nellie, jego matką i Kami, Brody’m, Cotton’em i Arlene, odwiózł swoją rodzinę do domu, a Nina przebrała się ze swojej ładnej sukienki w parę luźnych spodni ze sznurkiem i obcisłą koszulkę.

Nie była jeszcze bliska uwidocznienia ciąży, a z Charliem tak naprawdę zaczęła ją pokazywać dopiero na początku piątego miesiąca. Mimo to w końcu była bardzo ciężka, a Charlie przyszedł się na świat ważąc cztery kilogramy i dwieście gramów.

To zaalarmowało Maxa, ten późny rozwój, szybka zmiana ciała Niny i duże brzemię, ale to był fakt, którym nie dzielił się z nikim poza Brody’m i jego matką.

Nie wiedział o tym, ale nie miał się czym martwić. Nina nie zwalniała tempa przez całą ciążę, poród trwał trzy godziny i przebiegł tak gładko, że lekarz powiedział, że w czasie dziesięciu lat praktyki nigdy nie miał tak łatwego.

Kiedy odwiedził Bitsy w areszcie śledczym, żeby opowiedzieć jej o swoim nowym synu i o tym, jak przyszedł na świat, powiedziała mu, że uważa, że życie dało mu wystarczająco dużo bólu serca, że przez jakiś czas powinien mieć łatwiej.

Bitsy nie miała pojęcia, że życie z Niną wcale nie jest łatwe.

Ale to nie znaczyło, że nie było piękne.

Nina trzymała go w napięciu. Jego żona brała życie garściami, pożerała je codziennie z głodem i namiętnością, które nie przestały go zadziwiać, gdy mijały ich wspólne dni.

Nie umknęło Max’owi, że życie dało mu wielką nagrodę w młodym wieku, a potem odebrało ją tylko po to, by ją zwrócić. Znał gorzki smak straty i dlatego rozumiał, że Bitsy nie lubi tego smaku.

I dlatego nigdy nie przestał rozkoszować się słodkim smakiem, którym Nina wypełniała jego życie. Przypomniał sobie chwilę, w której gorycz została zmyta z jego języka, kiedy jego obecna żona poinformowała go, że bolą ją zatoki, kiedy dzielnie i przezabawnie zmierzyła się z nim w śnieżycy kilka minut po ich spotkaniu. Był tak przyzwyczajony do kwaśnego smaku, że było dla niego szokiem, kiedy zniknął, gdy walczył ze śmiechem, a jednocześnie wdzierała się słodycz, tak silna i obca, że aż bolały go zęby.

Zabrał butelkę do kuchni, a potem poszedł do żony na fotelu.

Rozpalił ogień, ponieważ Nina lubiła wieczorne siedzenie przy ogniu, bez względu na to, czy było lato, czy zima. Ale wiedział, że to zmarnowany wysiłek. Podobnie jak z Charliem, w pierwszych miesiącach ciąży dużo spała. Wiedział, że prawdopodobnie odleciała, gdy tylko oparła głowę o wysokie poręcze fotela.

Delikatnie ją poruszył, a jej cholerny kot od razu odbiegł. Usiadł obok niej i przyciągnął ją do siebie. Pomogła mu. We śnie wtuliła się głęboko w jego ciało, owijając ramieniem jego brzuch, z głową wtuloną w jego szyję.

Przez to wszystko, jak zwykle bywało w przypadku jego Niny, nie obudziła się. Musiał zanieść ją do łóżka. Miała aktywny dzień poczynając od wizyty w centrum handlowym, a kończąc na tańczeniu jak wariatka na przyjęciu u Mindy i Jeffa, a potem śmiejąc się, aż krztusiła się, z rodziną i przyjaciółmi w The Mark.

Max wpatrywał się w ogień i trzymał żonę blisko siebie, a kiedy to robił, w jego mózgu przemówił słodki, przyciszony głos, którego nie słyszał od trzynastu lat.

Jestem szczęśliwa, kochanie powiedziała Anna i Max zamknął oczy.

Potem je otworzył i przyciągnął Ninę bliżej.

„Ja też jestem szczęśliwy” – wyszeptał.

Teraz odchodzę. Jeśli Nina zapyta, gdzie się podział, powiedz jej, że zabieram Charliego ze sobą.

Max nie odpowiedział.

Kocham cię Max i kocham sposób, w jaki ona cię kocha.

Anna by to pokochała. To była czysta Anna.

„Znajdź spokój, Łabądku” - odpowiedział Max.

Już to zrobiłam, jakieś trzy lata temu, kochanie.

Szczęka Maxa zacisnęła się, by walczyć z zaciśnięciem gardła.

Potem zapadła cisza z wyjątkiem trzaskającego ognia na palenisku wielkiego kamiennego kominka, który własnoręcznie zbudował w domu na górze, którą mu podarował ojciec, kiedy jego syn spał w drugim pokoju, a jego śpiąca żona, nosząca jego nienarodzone dziecko, przytulona była do jego boku.

A Holden Maxwell pozostał tam, gdzie był nieruchomy, cichy, zadowolony i wpatrywał się w ogień, dopóki nie nadszedł czas, aby wstać i zanieść Ninę do łóżka.

 

#####

„Łowca Marzeń” (Dream Chaser)

Kirsten Ashley

Seria Drużyna Marzeń (Dream Team) Nowele

Część 2 na:

https://monique-romans-11.blogspot.com/

„Słodkich Snów”

Kirsten Ashley

Seria Colorado Mountains cz.2 w lipcu na:

https://monique-romans-9.blogspot.com/

 

 

jeśli lubisz moje tłumaczenia, dowolne dotacje na:

https://www.paypal.com/paypalme/Monique1b?country.x=PL&locale.x=pl_PL





13 komentarzy:

  1. Dziękuję ❤️ to tak piękne zakończenie ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. wow to już ? <3 cudowne zakończenie !!! Dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję. Historia Maxa i Niny była cudowna. To chyba najlepsza książka Kristen Ashley jaką do tej pory przeczytałam. Jeszcze raz dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za tłumaczenie super historii przy czytaniu której nie można było się nudzić :) Czekam juz na nowe rozdziały kolejnej książki

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała książka
    Dziękuję za tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  6. hej hej wie ktos moze gdzie moznaby bylo podrac plik pdf tego tlumaczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Zapraszam na https://doci.pl/Monique-1-b/pdf-ksiazki+dscs1ns

      Usuń